Pokój dziecięcy
Plan odświeżania pokoju dzieci kiełkował na tyle mocno,że aby nie stracić weny,trzeba było jak najszybciej przystąpić do działania.O tym właśnie będzie pierwszy wpis z serii pokój dziecięcy.
Wszystko rozpisane,zaplanowane ale jak to w życiu i przy remontach bywa,plan zmieniał się kilka razy.Wstępna wersja zakładała cyklinowanie i lakierowanie podłogi ale ..
...doszłam do wniosku, że to trochę oklepane jest i właściwie całe mieszkanie tak będzie wyglądało,
dlatego moja wena poszła o krok dalej.
I zdecydowałam się na
podłogę z babcinej chatki
Roboty wcale nie było mniej ale za to jaką radość sprawiło samo babranie się przy każdej czynności.Prace obejmowały :
klejenie
czyszczenie,
szlifowanie,
lakierowanie lakierem utwardzającym
malowanie na biało
nakładanie mojego wręcz wymarzonego koloru MIĘTOWEGO
i ponowne nakładanie lakieru w celu utwardzenia i zabezpieczenia podłogi
Efekt jak dla mnie genialny,jeśli chodzi o kolor,fakturę i trzeba przyznać,szaleństwo jakie temu towarzyszyło.Podłoga jest łatwa w utrzymaniu,nie ma z nią większych problemów,i nawet jeśli coś odpryśnie to można to uznać za celowy zabieg.
Koszt porównywalny z wypożyczaniem cyklinarki i lakierami, ale frajda bez porównania.
Dzieci zachwycone,mama zadowolona,kolor zadomowił się na dobre.
To prawda, efekt jest genialny! Niesamowicie mi się podoba ta podłoga! Brawa za kreatywność i... odwagę:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuń