Główną rolę w tym wpisie stanowić będzie szafeczka nocna i mięta która,trzeba przyznać,zawładnęła mną szczególnie.
Szafeczka długo pozostawała w pierwotnym stanie i szczerze powiem,drażniła oko.Jak to u mnie bywa albo brak weny, albo koncepcji tyle, że nie wiadomo na co się zdecydować.
Całe szczęście dałam radę,i tak oto,całe dwa łikendy temu,doczekała się metamorfozy.Nad kolorem długo nie myślałam,wręcz powiem,było to oczywiste,natomiast wzór jest dziełem córki u której szafeczka znalazła miejsce.
Po metamorfozie wygląda ZNACZNIE lepiej :) do tego mebelka bardziej pasują jasne kolory, w tych oryginalnych ciemnych była po prostu smutna...
OdpowiedzUsuńco racja to racja :) dziękuję
Usuń